20 pytań dotyczących inwestowania

Oto dwadzieścia najciekawszych pytań, które zostały mi zadane na forach dyskusyjnych.

Od czego zacząć kolekcję?
Nie ukrywam, że trudno jest mi odpowiedzieć na to pytanie. Dlaczego? Ponieważ nie wiem jakimi środkami finansowymi operujesz i jakie są Twoje zainteresowania. 
Zazwyczaj przygoda z numizmatyką rozpoczyna się od prezentu w postaci monety. Dostaje ktoś na urodziny np. srebrną monetę „Dożynki” o nominale 20zł i postanawia znaleźć jakieś informacje na jej temat (nakład, stop, z którego została wykonana itp.), odkrywa, że moneta należy do serii  „Polski Rok Obrzędowy” – postanawia więc zebrać wszystkie monety z tej serii itd.
Dużo osób pierwszą styczność z numizmatyką ma również podczas zakupów, gdy przy kasie otrzyma popularne numizmaty kolekcjonerskie "monety 2 zł" zwane dwuzłotówkami i postanawia je zbierać.
Jeżeli jednak nie masz jeszcze żadnej monety to możesz sobie wybrać interesujący Cię przedział np. wszystkie monety z roku 2000, wszystkie monety z wizerunkiem papieża czy też wszystkie monety z ciekawym dodatkiem (bursztyn, kawałek drewna z Titanica, perła).



Od czego zacząć inwestowanie w monety?
Tak jak wcześniej wspomniałem, zależy to przede wszystkim od ilości środków finansowych,  które chcemy na ten cel przeznaczyć. 
Zanim przystąpimy do inwestowania powinniśmy poznać rynek numizmatyczny poprzez czytanie książek, artykułów, analizowanie wykresów, udzielanie się na forach numizmatycznych i przede wszystkim poprzez obserwacje na serwisach aukcyjnych.



Numizmatyka jako urozmaicenie portfela inwestycyjnego?
Wiele osób decyduje się na odkładanie 10% z zarobionych pieniędzy na inwestycję, budując sobie jednocześnie niezależność finansową. Prawdziwą głupotą byłoby przeznaczanie wszystkich odłożonych w ten sposób pieniędzy na inwestowanie w monety, gdyż portfel inwestycyjny powinien być zdywersyfikowany (tzn. powinien się składać z różnych form inwestycyjnych np. akcje, lokaty, fundusze, grunty, dzieła sztuki, złoto, srebro, monety). Analitycy finansowi twierdzą, że wartość monet powinna wynosić ok. 10% - 25% wartości całego portfela inwestycyjnego. Oznacza to, że osoba zarabiająca 1000zł, powinna miesięcznie na inwestycję przeznaczać 100zł z czego ok. 25zł powinno być przeznaczone na zakup monet (jeżeli dana osoba zamierza z numizmatyki stworzyć sobie alternatywny sposób inwestowania).


Czy inwestowanie 25zł co miesiąc ma sens?    
Oczywiście za kwotę 25 zł nie kupimy żadnego okazu… . Warto więc poodkładać kilka miesięcy, by móc zainwestować przynajmniej 100zł np. w monety polskie.
Jest to korzystniejsze pod różnymi względami ale przede wszystkim zaoszczędzamy na kosztach związanych z transportem. Gdyby co miesiąc przeznaczać owe 25 złotych na zakup monety okazałoby się, że już na starcie jesteśmy stratni 28%! 
Dlaczego? Otóż po zakupie monety na serwisie aukcyjnym musimy opłacić koszty związane z wysyłką jej do nas. Szacunkowo wynosi ona 7zł, co daje 28% z kwoty 25zł! W wypadku większych zakupów koszt przesyłki w przeliczeniach procentowych jest mniejszy – co jest dla nas korzystniejsze.


Jak zbierać monety? 
Przede wszystkim z zamiłowaniem. Jeżeli nie poczujemy „bakcyla” zostaje nam już tylko możliwość inwestowania w monety.



Jak przechowywać monety?
Zależy to od wielu czynników… Jeżeli jesteśmy inwestorami i zależy nam przede wszystkim na zysku niż cieszeniu oka danym numizmatem, to najlepszym wyjściem będą kapsle lub holdery, które zabezpieczają przed możliwością uszkodzeń (które mogą bardzo obniżyć cenę danej monety!) i dodatkowo poukładane w pudełkach zajmują mało miejsca.
Kolekcjonerzy zazwyczaj przechowują swe numizmaty w klaserach lub albumach – ostatnio coraz bardziej popularnych na monety w kapslach.
Dla osób, którym nie żal pieniędzy na dodatkowe wydatki mogę polecić specjalne szafki/komody z szufladkami w postaci palet na monety. W tym wypadku jest to również ciekawa ozdoba w domu, jednak taka szafka to wydatek kilkuset złotych. 
Są także osoby, posiadające gabloty, drewniane kasetki i wiele innych innowacyjnych rzeczy, które oprócz funkcji przechowywania są ciekawym „gadżetem” w domu i umożliwiają w łatwy sposób pochwalenie się swymi zbiorami przed gośćmi.


Jaka była pierwsza moneta kolekcjonerska w Polsce?
Pierwszą monetą kolekcjonerską wybitą w Polsce jest srebrna 100-stuzłotówka z Mieszkiem i Dąbrówką – wybita w 1966 roku w nakładzie 198 000 sztuk.



Czy musimy płacić podatek od zysków związanych z numizmatyką?
Zgodnie z obowiązującym prawem w Polsce każda transakcja na kwotę większą niż 1000 złotych musi być opodatkowana w wysokości 2 %. 
Obecnie funkcjonariusze Urzędu Skarbowego nie monitorują dokładnie aukcji internetowych, jednak coraz częściej słyszymy i czytamy o zmianie tego stanu rzeczy. Wielu sprzedających zaznacza, że ewentualny podatek płaci kupujący – umywając sobie tym samym ręce od odpowiedzialności. W praktyce nie spotkałem się jeszcze z osobami, które płaciłyby podatek PCC. W przypadku zakupu w sklepie numizmatycznym – problem ten dla kupującego zanika.
Jeśli chodzi o podatek od zysków to wynosi on 19%. Zysk jak wiadomo jest różnicą ceny za jaką sprzedaliśmy numizmat od ceny, za jaką go nabyliśmy. Zgodnie jednak z polskim prawem posiadając przedmiot co najmniej pół roku (np. monetę) nie mamy obowiązku płacić i tego podatku. Należy jednak pamiętać, że w razie kontroli musimy udowodnić, że dany przedmiot należał do nas przez ostatnie sześć miesięcy.
Można tutaj zauważyć, że mimo różnych zawiłości podatkowych inwestowanie w monety jest i tak korzystniejsze (pod względem podatkowym) od korzystania z lokat bankowych. Dlaczego? Otóż w wypadku numizmatyki oba podatki można ominąć, zaś od zysków na lokatach płacimy tzw. „podatek Belki” w wysokości 19%.



Czy wzrost cen złota przekłada się na wzrost cen złotych monet? 
Mimo, że może się to wydawać logicznym związkiem przyczynowo-skutkowym to jednak nie występują w tym wypadku aż tak mocne zależności.Cena złota przekłada się bezpośrednio na cenę monet lokacyjnych wybitych w złocie o najwyższej próbie (monety bulionowe). 
Narodowy Bank Polski (o czym już pisałem wcześniej) emituje złote monety kolekcjonerskie o nazwie „Orzeł Bielik”, których cena sprzedaży uzależniona jest od kursów cen złota na giełdach. 
Na wolnym rynku „Bieliki” osiągają zazwyczaj wyższe nakłady, gdyż dla wielu osób maja wartość numizmatyczną i niskie nakłady.
Jeśli chodzi o pozostałe monety to trudno zaobserwować jakąś mocną zależność ale należy się spodziewać, że jeżeli cena złota nadal będzie rosnąć – przełoży się to korzystnie na rynek złotych monet numizmatycznych.
Nie należy także zapominać, że boom na inwestowanie w złoto sprawia, że wiele osób rozważa zakup złotych monet kolekcjonerskich – rośnie więc popyt – a zgodnie z prawem rynku większy popyt jest oznaką zainteresowania i bezpośrednio przekłada się na ceny numizmatów.



Czy warto kupić katalog monet?
Uważam, że dzięki posiadaniu katalogu mamy możliwość zapoznać     się z numizmatami, które zostały wybite. Poznać ich parametry (nakład, cenę emisyjną, stop czy zobaczyć na zdjęciu jak ona wygląda). Pozwala nam to na lepsze poznanie rynku numizmatycznego oraz ułatwia ich zbieranie.
Jeśli chodzi o prognozy dotycząc cen numizmatów – można się często z nimi nie zgodzić. Jednak należy pamiętać, że w wielu przypadkach się sprawdzają. Myślę jednak, że w dobie Internetu, katalogi, do których się przyzwyczailiśmy mają coraz mniej szans na istnienie. Obecnie większość informacji uzyskujemy z Internetu, gdzie możemy je zdobyć za darmo lub niewielką opłatą – dlatego także i w tym wypadku liczy się innowacyjność. 
Co chwilę powstają serwisy internetowe, gdzie możemy sprawdzić wszystkie interesujące nas rzeczy, prześledzić aktualne ceny monet itp. Warto się więc zastanowić, czy zamiast kupować katalog nie lepiej zainwestować pieniędzy w zakup jakiegoś ciekawego numizmatu.



Często spotykam na forach internetowych informacje, że cena danej monety niedługo podskoczy. Ostatnio przeczytałem, że moneta o nominale 2 euro z roku 2004 „75 lecie założenia Watykanu” zdrożeje o kilkaset złotych? Czy takie informacje są prawdziwe? Czy warto zainwestować w tą monetę?
Poruszył Pan ważną sprawę. Otóż nie można przewidzieć jak ukształtuje się cena monety w najbliższym czasie. Posty o takich treściach piszą zazwyczaj tzw. „naganiacze”. Kupują oni np. kilka sztuk takich samych monet i zakładają wątki/tematy o akurat tych monetach. Często na początku padają pytania typu: „Co sądzicie o monecie xxxx?”, „Czy monetka xxxx ma szanse zdrożeć?”, „Chciałbym zainwestować w monetkę xxxx, co możecie mi o niej napisać?” a później przytaczają argumenty świadczące o „niezwykłości” danej monety, która spowoduje wzrost jej ceny. Robią to celowo, by zwiększyć zainteresowanie danymi numizmatami, co może się przełożyć na lekki wzrost ich cen. Należy im stanowczo powiedzieć: NIE!
Jeśli chodzi o wzrost ceny tej „dwueurówki” to nie chcę spekulować. Monety euro wśród polskich kolekcjonerów są coraz bardziej popularne. Jeśli chodzi o te, których nakład nie przekracza 100 000 można zastanowić się nad zainwestowaniem w chociaż kilka numizmatów.



Co to jest przedsprzedaż? 
Przedsprzedaż jak sama nazwa wskazuje jest sprzedażą przed oficjalnym wprowadzeniem danego numizmatu na rynek kolekcjonerski (datą emisji).
Przedsprzedaży dokonują zazwyczaj osoby, które mają zapewniony odbiór danych monet od mennicy lub banku. Jeżeli mają podpisaną umowę na odbiór np. 1 000 szt., to mogą już wcześniej na swojej stronie internetowej lub serwisie aukcyjnym rozpocząć sprzedaż owych monet.



Czy przedsprzedaż jest bezpieczna?
Jeżeli zachowamy podstawowe środki bezpieczeństwa to owszem.    Powinniśmy przede wszystkim sprawdzić profil osoby sprzedającej monety (w przypadku akcji internetowych) i jego wiarygodność. Trudno, żeby osoba prywatna miała dostęp do większej liczy monet przed ich emisją.
Zdarza się, że w przypadku przedsprzedaży kupujemy nie bezpośrednio od osoby, która ma zagwarantowane owe monety lecz od kolejnego pośrednika. Otóż może się tak zdarzyć, że firma np. „NUMISMATOS” (nazwa wymyślona) , która ma zagwarantowany odbiór 1 000 monet wystawi je pół roku przed emisją za kwotę 100zł za sztukę. Miesiąc później zainteresowanie ową monetą może się zwiększyć i osoby, które kupiły od firmy NUMISMATOS monety po 100zł, sprzedadzą je za 130zł. Wszystko dotąd wygląda prosto… za kilka miesięcy jak będzie emisja owej monety, firma NUMISMATOS porozsyła swe monety, osobą którzy kupili je za 100zł a oni odeślą dalej tym, którzy zapłacili 130zł. Ich zysk wyniesie 30zł. Co jednak będzie, gdy o monecie zrobi się „głośno” i jej cena w dniu emisji gwałtownie skoczy np. do 300zł? Po firmie należy się spodziewać, że roześle ona swe monety za cenę 100zł… ale czy osoby, które kupiły za 100 a sprzedały za 130 dotrzymają transakcji, skoro teraz ich moneta jest warta 170 złotych więcej? Jak widzimy wszystko różnie może się potoczyć. Dla przykładu powiem, że ponad rok temu na pewnym serwisie aukcyjnym kupiłem 6 złotych monet przed datą ich emisji (monety kupiłem od 3 sprzedawców). Gdy moneta się ukazała i jej cena gwałtownie skoczyła w górę przewyższając kwotę, którą zapłaciłem o kilkaset złotych... otrzymałem tylko 3 monety od jednego sprzedawcy. Pozostali dwaj nie przysłali mi moich monet tylko zwrócili pieniądze. Po długiej kłótni jeden z nich w ramach przeprosin przysłał mi w ramach przeprosin pewną srebrną monetę wartą ok. 70zł.
Jak więc widać… należy być ostrożnym, gdyż sytuacja może być także odwrotna. Możemy kupić monetę kilka miesięcy wcześniej w przedsprzedaży za 400zł a jak zostanie ukazany jej projekt graficzny i zostanie podany nakład – może się okazać, że coś co miało być dobrą inwestycją okaże się klapą i będziemy stratni. Dlatego w wypadku chęci zakupu monet w przedsprzedaży powinniśmy dobrze wszystko przeanalizować.



Kupiłem monetę za 400zł, dziś kosztuje 350. Sprzedać, czy czekać na wzrosty?
Niestety nie mogę odpowiedzieć na to pytanie. Może się okazać, ze ta moneta, na której Pan stracił wkrótce się odbije ale może minąć wiele lat a jej cena będzie jeszcze niższa. W grę wchodzi rozwaga albo ryzyko. Decyzja należy do Pana.


Czy warto kupować daną monetę, jak jej cena zaczyna rosnąć?
Rynek numizmatyczny jest coraz bardziej popularny i ulega dużym spekulacją. Najszybciej rosną ceny tych monet, na które jest największy popyt. Jednak nie wiadomo jak długo będą rosły. Może się okazać, że  tendencja niebawem się zmieni. Może być to skutkiem chęci szybkiej realizacji zysków.
       


Czy warto kupować monetę, kiedy jej cena jest w dołku?
Wiele osób twierdzi, że właśnie wtedy powinniśmy kupować monety – kiedy ich cena jest najniższa. „Gdy wszyscy sprzedają ty kupuj, gdy wszyscy kupują ty sprzedawaj” – nie da się ukryć, że to zdanie może mieć w wielu przypadkach rację. Warto wcześniej przeanalizować jak kształtowała się cena danej monety na przestrzeni kilku lat. Jeżeli zaobserwowaliśmy tendencję wzrostową to zapewne warto zaryzykować. Jeżeli zaś, cena monety nie zmieniała się lub systematycznie spadała – jest to zapewne oznaka słabego zainteresowania i tutaj ryzyko inwestycji jest większe.



Czy warto kupować monety w oddziale NBP za cenę emisyjną?
Wydawać by się mogło, że cena emisyjna jest zawsze najniższą. Niestety niejednokrotnie okazuje się, że na wolnym rynku kupimy monetę poniżej ceny emisyjnej. Dlaczego? W większości przypadków przyczyną jest zbyt wysoki nakład.



Czy warto wykupić abonament?
Jeszcze niedawno osoby, które miały wykupiony abonament w firmie numizmatycznej były z tego powodu szczęśliwe. Otrzymywali oni np. wszystkie monety srebrne emitowane w danym roku po cenach emisyjnych!
Jednak wraz z rokiem 2009, gdy Narodowy Bank Polski podniósł nakłady monet, można je było kupić taniej niż w NBP, co sprawiło, że abonament przestał być ciekawym rozwiązaniem.



Ile kosztuje cały zbiór złotych monet wybitych po roku 1995?
Na zakup wszystkich złotych monet, które ukazały się po denominacji złotego musielibyśmy przeznaczyć ponad 210 000zł. Dodam również, że na dzień dzisiejszy nie mielibyśmy większych problemów z odsprzedażą tych monet.